poniedziałek, 19 listopada 2012

19 XI 2012 - Day 1

Pierwszy dzień niemal za mną! Muszę przyznać, że zapomniałam jakie to wspaniałe uczcie robić krok w stronę 'idealnej ja'. Mimo tego, że to dopiero pierwszy dzień to mam wrażenie, że mogę przenosić góry.. No może nie tak do końca. Moje mięśnie mnie nienawidzą, a przecież prawie nie ćwiczyłam! Postanowiłam zacząć ćwiczyć z Jillian Michaels. Program '30 days shred' już kiedyś zaczynałam, ale nigdy nie skończyłam. Pomyślałam, że jest to dobry sposób na to by wrócić do jakiejś formy, a z czasem będę dodawała sobie więcej ćwiczeń. W sumie mam dodatkowo jeszcze do tego dwa razy w tygodniu fitness (BUP, bo koleżanka oddała mi swoje wejścia i pilates, na który chodzę od dawna). W grudniu będę już tylko na pilatesie, ale dodatkowo będę miała chyba kilka wejść na siłownię. W okresie zimowym bardzo mi się to przyda, ponieważ nie zawsze są warunki na bieganie po dworze (raz biegałam w taką zawieję śnieżną, że nawet nie wiedziałam gdzie jest droga). Po zakończonym programie dam znać jakie są jego efekty co oznacza, że dopiero za 30 dni (tj. 19 grudnia rano) wejdę na wagę i się pomierzę. Dzisiaj rano o dziwo o tym nie zapomniałam. Pod koniec notki podam moje wymiary, a zdjęcia wkleję jak tylko zdobędę aparat. Po dzisiejszym dniu wiem, że muszę popracować nad piciem większej ilości wody, bo tej prawie dzisiaj w ogóle nie piłam. Nie wiem dlaczego, ale od zawsze tak mam. Potrafię cały dzień nic nie pić. Jak widać mam nad czym pracować przez najbliższe tygodnie i miesiące!

Lucy








4 komentarze:

  1. Ja wciąż mam problemy ze spożyciem wystarczającej ilości płynów - również mogłabym nie pić całe dnie. A może to tylko takie złudzenie, bo wypijam 3-4 kubki herbaty dziennie.

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć Lucy:D
    trafiłam tu zupełnie przypadkiem podczas zwiedzania dietowych blogów i cieszę się ogromnie, bo obie zaczynamy w tym samym czasie;D Będę zaglądać i życzę Ci niekończącej się wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia :) Mnie też inspirują różne obrazki przedstawiające fit laski :D Ja również zaczynałam od 75kg, teraz mam już prawie -4 kg. Mam nadzieje, że będziemy mogły pochwalić się efektami w 2013 roku na wakacje :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za dobre słowo i Tobie też życzę sukcesów!!

    OdpowiedzUsuń