niedziela, 10 lutego 2013

10 II 2013 - Happy Chinese New Year!

Szczęśliwego Chińskiego Nowego Roku! Nie chciałam znowu zaczynać tutaj pisać nie będąc pewną czy mi się uda. Dzisiaj kiedy uświadomiłam sobie, że od tygodnia trzymam się swoich postanowień dietetycznych i ćwiczę codziennie doszłam do wniosku, że prowadzenie bloga w tym momencie może mi tylko pomóc. Więc oto jestem!
Mimo tego, że trzymam się diety i ćwiczeń to nadal mam trochę zastrzeżeń. Głównie spowodowane jest tym, że nie mam pomysłów na posiłki jednak myślę, że wszystko da się nadrobić. Ilość ćwiczeń, które wykonuje też nie jest dla mnie zadowalająca. Plusem jest to, że uzależniłam się od hula hop! Świetny sposób na to, żeby wykorzystywać produktywnie czas podczas oglądania seriali. Dodatkowo zaczęłam robić kilka 'wyzwań', które znalazłam w internecie (squads, plank), a jutro mam zamiar zacząć program '100 pompek'. Do tego chciałabym zacząć ponownie biegać, ale za każdym razem jak idę to robić to kompletnie mi to nie idzie. Potrzebna mi jest chyba lepsza silna wola i wszystko da się naprawić!
To tyle na dziś! Jutro wielki powrót do szkoły i trzeba będzie się poważnie zorganizować!

Lucy.



środa, 2 stycznia 2013

2 I 2013 - Start, day 1!

Szczęśliwego Nowego Roku! Życzenia spóźnione o dzień, ale ważne, że są! Tak jak już tutaj chyba pisałam rok 2013 będzie okresem wielu zmian! Właśnie na to czekałam! Skończyłam pisać moją listę '101 in 1001', oczywiście oprócz tego mam jeszcze kilka ogólnych postanowień konkretnie na ten rok,ale większość się powtarza :)
Dzisiejszy dzień za to nie zaczął się dobrze. Obudziłam się z potworną migreną, poleżałam więc chwilę dłużej w łóżku, ale nic nie pomogło. Po chwili walki z tym przyzwyczaiłam się (jak to zwykle bywa). Najważniejsze było to, żebym pamiętała o jedzeniu. Nie wiem czy to tylko ja tak mam, ale gdy mam ataki migreny to mogłabym w ogóle nie jeść. Z racji tego, że moim głównym celem w tym roku jest schudnąć, musiałam też uważać, żeby nie zjeść byle czego. Skończyło się na grahamce z serkiem wiejskim, jajkiem, pomidorem oraz soku pomarańczowym na śniadanie, a na obiad zrobiłam sałatę z mozzarellą, grzankami, sosem Cesar oraz bułce z ziarnami. Myślę, że nie jest źle, ale jeszcze obiad przede mną.
Spróbuję jeszcze dzisiaj pójść pobiegać, bo często pomaga mi to w walce z migreną, a przy okazji robię coś dla swojego ciała!

Lucy